Pytanie: Kiedy jest dobry moment na powiedzenie osobie, z którą chodzę, o moich dawnych grzechach na tle seksualnym? Jak dużo szczegółów mogę przedstawić? Chcę być otwarty i szczery, a jednocześnie nie chcę wpuścić drugiej osoby do tej sfery mojego życia zbyt wcześnie.
Gerry: Wyczucie odpowiedniej chwili to trudna sprawa, ale sądzę, że to powinno się stać, zanim zaczniecie być ze sobą na poważnie i budować więź emocjonalną. Trzeba poznać swoją przeszłość na tym etapie, gdy możemy jeszcze podjąć logiczną decyzję o tym, czy nadal chcemy być razem, czy nie. Jeśli chodzi o to, ile szczegółów, sądzę, że im więcej, tym lepiej. Wiem, że trudno jest rozgrzebywać rzeczy, których się żałuje, ale to nie szczegóły zabijają intymność, ale tajemnice. W małżeństwie nie powinno być żadnych tajemnic. Żadnych.
John Mark: Całkowicie się zgadzam.
Gerry: Ludzie często mówią: „Nie chcę jej/jego zranić”, ale najprawdopodobniej jest to kłamstwo. Tak naprawdę nie chcesz rozmawiać o twoim grzechu, bo się go wstydzisz. Prawdopodobnie sam chcesz uniknąć bólu. Ale mówienie o swoim grzechu (Pismo Święte nazywa to „spowiedzią”) może być milowym krokiem na drodze do uzdrowienia. Otwiera cię na przebaczenie ze strony Boga i twojego przyszłego małżonka. Przełamuje poczucie winy oraz wstydu, które ciąży na twoim życiu. Wspólna praca nad tym, aby zrobić porządek z twoją przeszłością, może nawet umocnić więź małżeńską. To może być bolesne, ale tak naprawdę to coś dobrego, uzdrawiającego i wyzwalającego.
__
Fragment pochodzi z książki „Miłologia”. Jest to książka opisująca logikę miłości dla singli, zaręczonych par i osób świeżo po ślubie. Dla tych, którzy mają dość hollywoodzkiej propagandy i milczenia Kościoła. I dla tych, których dręczą pytania i którzy chcą otrzymać inteligentną, wyważoną i rzetelną odpowiedź.